Zmnieniłem nieco wygląd mojego Androida (2.3.6), bo domyślne ikony jak i dockbar są dla mnie po prostu lipne. Nie od dziś wiadomo, że nie trawię kolorów na wszelkich desktopach, dlatego też wszystkie [cztery] pulpity na moim Samsungu wyglądają teraz zupełnie inaczej. Wystarczy zainstalować jedynie ADW.Launcher oraz jakikolwiek interesujący nas iconpack/theme i możemy zapomnieć o defaultach, jakie dostajemy kupując smartfon. Dzięki ADW.Launcher dotykowa nawigacja między pulipitami jest – przynajmniej dla mnie – bardziej przyjazna, a relatywnie duże możliwości konfigowe tylko powiększają pole manewru w materii: zmiana wyglądu telefonu. Poniżej kilka screenów, jak to u mnie wygląda (mój iconpack: Minimalist Metal).
Wiadomo, fajnie jest mieć linuxa na telefonie, ale jeszcze fajniej pozbyć się google’owskiego szpiegowania na rzecz autentycznego FOSS (Free and open-source software). Dlatego też – korzystając z dni wolnych – zamierzam łyknąć co nieco informacji na temat F-Droida. Jest to bardziej ludzkie i wolne oblicze Androida i myślę, że niebawem przeskoczę w repozytorium F-Droid. Co prawda ilość aplikacji nie zabija, ale nie o ilość idzie, ale o wolne oprogramowanie i ideę. Wieeeem, większość moich znajomych ma to w dupie, ale dla mnie to jednak ważny aspekt; jeśli już bawię się w posiadanie smartfona, wolałbym, aby nie był on na smyczy Google, czy innych tego typu potworków. Celowo nie poruszam tematu totalnej ignorancji i indolencji fanatyków/użytkowników rozmaitych iShitów, bo jestem padnięty po robocie i mogłyby posypać się sarkastyczno-cyniczne komentarze. Wyżyję się innym razem.