Zmiany, zmiany, zmiany… Wprawdzie, to tylko kosmetyka, ale pracuje się o wiele lepiej…
Hmm… zauważyłem z perspektywy czasu, że małe distra bazujące na niestabilnej gałęzi Debiana (czyli sid), mimo że mają niewielu użytkowników w skali światowej (mówię tu tylko o projektach debian-based), rozwijają się całkiem spoko, deweloperka bez zarzutu, dist-upgrade bez wysypów, po czym… jeb! Coś się pieprzy, coś szwankuje, coś się sypie. Oczywiście, to urok niestabilnej wersji systemu, ale póki miałem „czystego Debiana”, cholernie rzadko system krzaczył się na dobre…
Nie mam zbytnio czasu, by ślęczeć nad zależnościami, które rozłażą się po aktualizacji systemu, wkurza mnie wyłączający się bez powodu Gimp, czy Iceweasel, w którym nie działa mi spora część dodatków… Tak właśnie miałem ostatnimi czasy z Semplice (właśnie debian-based GNU/Linux).
Postanowiłem więc wrócić do gołego Debiana testing (obecnie o nazwie Stretch). Wszystko śmiga jak marzenie, a ja nie muszę zjebany po pracy grzebać w zależnościach i czekać w nieskończoność na łatanie dupereli w autorskich distrach. To, rzecz jasna, czyste lenistwo (bo mógłby wreszcie powalczyć z FreeBSD, albo z LFS, a nie wiecznie ten pieprzony Debian – jak zapewne ujął by to jeden z moich cynicznych kolegów :)), ale co mi tam – mam więcej czasu na książki i pijaństwa…
Po ostatnim dist-upgrade, w górę poleciała również wersja AwesomeWM – z 3.4 na 3.5, co pociągnęło za sobą chyba największe zmiany od dłuższego czasu. Zmieniła się odrobinę składnia i wpisy w poszczególnych config files, a to jak wiadomo rzutuje na całość tego menadżera okien. Nic więc dziwnego, że po aktualizacji, ustawienia i wygląd powróciły do defaultowych. Zrobiłem wcześniej backup, ale grzebać we wnętrznościach lua po prostu mi się teraz nie chce – wziąłem więc na tapetę i3wm.
Konfiguracja tego menadżera okien, to po prostu bajka. i3wm napisany jest w C, więc w czasie dopieszczania go, nie ma mowy o męczarniach, na jakie jesteśmy skazani, gdy pierwszy raz stykamy się z AwesomeWM napisanym w lua. Zapewne będę jeszcze coś tam poprawiał i zmieniał, ale póki co jestem zadowolony z efektów i z samej funkcjonalności i3.
Z nudów, na kacu, zrobiłem sobie openboxa (vide ostatni screen) i – jak zwykle wytrzymałem na nim jakąś godzinę… Zatem teza mówiąca: raz tiling WM – na zawsze tiling WM, jak najbardziej potwierdzona…




Debian Stretch + openbox